W ostatnim tygodniu zapasy ropy monitorowane przez API spadły o 6,4 mln baryłek. Był to nie tylko kolejny tydzień ich spadku (w poprzednim spadły o 7,8 mln baryłek), ale też ich ubytek był większy od prognoz (-3,5 mln baryłek). To jednak nie uchroniło cen ropy przed silnymi spadkami.

Wczoraj kurs ropy Brent zanurkował do 80,15 dolarów na koniec dnia z 83,51 dolarów dzień, notując najniższe poziomy od początku roku i przede wszystkim przełamując wrześniowy dołek na poziomie 83,62 dolarów. Przy okazji całkowicie została zasłonięta popytowa  świeca z 28 listopada, która ten dołek broniła i była ostatnią szansą na zmianę tendencji na rynku ropy.

Wczorajsze spadki cen ropy otwierają drogę do dalszych spadków. Obecnie najbliższym liczącym się wsparciem jest wewnętrzna linia wsparcia, łącząca średnioterminowe dołki z marca i września br. Aktualnie tworzy ona wsparcie na poziomie 77,50 dolarów. Zważywszy, że oscylatory powoli już sygnalizują wyprzedanie (m.in. RSI jest poniżej 30), jest spora szansa na obronę tego wsparcia w najbliższym czasie, co następnie mogłoby zaowocować ruchem korekcyjnym i powrotem powyżej 80 dolarów.